by Lloyd Sob Cze 20 2009, 13:06
Zarnak widział drobne światełko aury Liama, które pulsowało niespokojnie niczym przerażony świetlik. Gdzieś za masywem ściany, poza śluzami, tliło się inne światło, znacznie barwniejsze i intensywne. Ciemna aura darth Adiusa wypełniona niecierpliwością i znudzeniem zdawał się niepokojąco wpływać na obydwóch młodych adeptów sztuki Mocy. Zabarak zobaczył oblicze swego mistrza, srogie i twarde jakby wyrzeźbione ze szkarłatnej skały. Przez głowę przebiegłą mu myśl, iż cały trening, który przeszedł sprowadzał się do tej misji. Miała ona być podkreśleniem wszystkiego tego co zrobił dotychczas.
Liam był niespokojny i nie udało mu się wejść w trans, który tak pochłonął drugiego ucznia. Rozchwiany, rozgniewany i zniecierpliwiony tak jak jego mistrz nie był w stanie się wyciszyć. Jego instynkty były raczej nastawione na zabijanie, niszczenie...na szaleństwo, które powoli trawiło jego umysł.
Ostatecznie do ich sali wszedł robot protokolarny, ze srebrną powłoką. Skłonił się lekko, na tyle na ile pozwalały mu jego sztywne części i odezwał się do obydwóch uczniów.
-Panie Liam, mistrz Adius prosi cię do siebie. Informuję również, że podróż potrwa jeszcze pięć godzin, jeśli jesteście panowie głodni, posiłek zostanie podany w ciągu dwudziestu minut. Panie Zarnak, dowódca droidów pyta, jakie są rozkazy i jaką mają obrać strategię.