Darth Xan stała rozmawiając z Adiusem. Twarz kobiety jak zawsze nie wyrażała żadnych emocji, jej towarzysz natomiast często podnosił ton nie mogąc ukryć wściekłości. Byli swoimi przeciwieństwami, aczkolwiek oboje byli równie potężni. Stali, najwidoczniej naradzając się co do misji, na którą już niedługo mieli wysłać swoich padawanów.
-Cóż Adiusie ten tłum można z pewnością rozpędzić bardzo szybko. Wystarczy wybić kilkunastu z buntowników i reszta będzie siedzieć cicho. Przestaną się wreszcie buntować.
-Jak możesz tak mówić! Należy wytłuc całe to ścierwo, niech inne wioski drżą ze strachu przed sithami.
-Zapominasz o gospodarce, mój drogi. Ta wioska słynie z rzemieślników tworzących całkiem dobre roboty i soczewki do naszych mieczy. Jeśli zabraknie ich rąk, nasz klan może ulec osłabieniu, na co nie możemy sobie pozwolić. - odparła sucho patrząc w pustkę.
Adius najwyraźniej miał zamiar coś odpyskować, ale wtedy pojawiliście się wy - dwaj padawanowie, patrzący groźnie jeden na drugiego. Nie wiedzieliście jeszcze, że już wkrótce będziecie musieli zawrzeć porozumienie i walczyć ramię w ramię.
-Wezwaliśmy was tutaj, abyście pokazali swoje umiejętności i byście mogli udowodnić, że jesteście prawdziwymi sithami. Zostaniecie wysłani do jednego z pomniejszych miasteczek. Mieszkający tam rzemieślnicy przestali płacić podatki i najwyraźniej buntują się przeciw władzy sithów na tej planecie. Waszym zadaniem jest odnalezienie źródła problemu i rozwiązanie go najszybciej jak się da. Obojętnie jakim kosztem, chociaż wolałabym aby część mistrzów rzemieślnictwa przetrwała.
-Jak dla mnie możecie wybić wszystkich do cholery! - warknął Adius patrząc na stojącą obok kobietę. Wydawało się, że zaraz wyciągnie miecz i rzuci się w jej stronę. Nic takiego jednak nie nastąpiło...
-Cóż Adiusie ten tłum można z pewnością rozpędzić bardzo szybko. Wystarczy wybić kilkunastu z buntowników i reszta będzie siedzieć cicho. Przestaną się wreszcie buntować.
-Jak możesz tak mówić! Należy wytłuc całe to ścierwo, niech inne wioski drżą ze strachu przed sithami.
-Zapominasz o gospodarce, mój drogi. Ta wioska słynie z rzemieślników tworzących całkiem dobre roboty i soczewki do naszych mieczy. Jeśli zabraknie ich rąk, nasz klan może ulec osłabieniu, na co nie możemy sobie pozwolić. - odparła sucho patrząc w pustkę.
Adius najwyraźniej miał zamiar coś odpyskować, ale wtedy pojawiliście się wy - dwaj padawanowie, patrzący groźnie jeden na drugiego. Nie wiedzieliście jeszcze, że już wkrótce będziecie musieli zawrzeć porozumienie i walczyć ramię w ramię.
-Wezwaliśmy was tutaj, abyście pokazali swoje umiejętności i byście mogli udowodnić, że jesteście prawdziwymi sithami. Zostaniecie wysłani do jednego z pomniejszych miasteczek. Mieszkający tam rzemieślnicy przestali płacić podatki i najwyraźniej buntują się przeciw władzy sithów na tej planecie. Waszym zadaniem jest odnalezienie źródła problemu i rozwiązanie go najszybciej jak się da. Obojętnie jakim kosztem, chociaż wolałabym aby część mistrzów rzemieślnictwa przetrwała.
-Jak dla mnie możecie wybić wszystkich do cholery! - warknął Adius patrząc na stojącą obok kobietę. Wydawało się, że zaraz wyciągnie miecz i rzuci się w jej stronę. Nic takiego jednak nie nastąpiło...