Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


2 posters

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Com Missum
    Com Missum


    Liczba postów : 29
    Join date : 18/11/2009
    Age : 30
    Skąd : Manaan

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Com Missum
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 1

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Com Missum Czw Gru 17 2009, 22:40

    Spojrzała w stronę, gdzie porucznik miał się znajdować, jednak było zbyt ciemno by mogła go dostrzec.
    A jeśli to pułapka? Jeśli chcą ich rozdzielić, uśpić czujność...
    Spojrzała na żołnierza obok niej.
    - Nie osłabiajmy się zbyt mocno. - Kiwnęła głową, że wyjdzie ze zwiadowcami. Miała nadzieję, że Moc i los będą chcieli by nikt ich nie zauważył, a ona sama czegoś się dowie. Zostawiała oddział w błocie, w którym nie powinno im nic zagrażać, no chyba, że bomby...
    Lloyd
    Lloyd
    Admin


    Liczba postów : 396
    Join date : 18/04/2009

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Lloyd Mifune
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 2; 250/500

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Lloyd Pią Gru 18 2009, 22:44

    Deszcz zacinał coraz mocniej, zmieniając grunt w miękką papę. Błoto lepiło się co ubrań, utrudniało chodzenie, było raz śliskie, innym razem grzęzło się w nim po kolana. Do zwiadu wyznaczono jeszcze dwóch klonów, którzy trzymając broń przy brodzie starali się wypatrzeć przeciwnika. Ich hełmy wprawdzie wyposażone były w system wyostrzający obraz, lecz w takich warunkach na nic się to zdawało. Snajper siedzący w okopie osłaniał ich bezpośrednio, reszta czuwała.
    -Generale musimy dojść do tego lasu. Stamtąd będzie już łatwiej się poruszać- powiedział jeden z klonów wypuszczając grupę na przód, samemu zabezpieczając lewą flankę.
    Wybuchy ustały. Zapach ozonu unosił się w powietrzu, choć deszcz szybko go zmył. Gdy grupa przecięła linię drzew posypały się pierwsze strzały w stronę okopów. Grupa klonów-przeciwników wspomagana przez ciężki karabin rozpoczęła ostrzał.
    Com Missum
    Com Missum


    Liczba postów : 29
    Join date : 18/11/2009
    Age : 30
    Skąd : Manaan

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Com Missum
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 1

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Com Missum Pią Gru 18 2009, 23:40

    Dziewczyna odruchowo zamknęła oczy, gdy usłyszała pierwszy strzał, jednak zaraz przywołała się do porządku. Panika jaka w niej narastała była coraz większa. Uskoczyła na bok, kryjąc się aż jednym z drzew po czym zacisnęła dłoń na rękojeści miecza. Nie mógł być bezużyteczna, a ostrzał nie mógł być gorszy od maszyny treningowej. A przynajmniej tylko na takie przekonanie mogła sobie pozwolić Com. Skoczyła włączając ostrze, po czym z przymkniętymi oczami, nie chcąc się dekoncentrować się tym co jest w około odbijała pociski, które wyraźnie zarysowywały się w Mocy.
    Omijała zręcznie żołnierzy, nie chcąc zranić któregokolwiek ze swoich.
    Otworzyła wkrótce oczy zbyt dobrze wszystko widząc, teraz chciała rozeznać się w sytuacji, jednocześnie nie chcąc stracić jakiegokolwiek z ludzi. [oczywiście oni w tle, chyba też coś robią.. nn']
    Lloyd
    Lloyd
    Admin


    Liczba postów : 396
    Join date : 18/04/2009

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Lloyd Mifune
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 2; 250/500

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Lloyd Nie Gru 20 2009, 16:11

    Com wyskoczyła z przymkniętymi oczyma włączają miecz, odbiła kilka pocisków lecz nagle coś ją szarpnęło i przyparło do ziemi. Miecz wypadł jej z rąk wyłączają się. Gdy otwarła oczy, zauważyła, że to jeden z klonów który został wyznaczony z nią do zwiadu wyciągnął ją z linii ognia. W miejscu gdzie przed chwilą stała wybuch pocisk moździerzowy.
    -Cholera, dali nam dzieciaka do pilnowania- wrzasnął jeden z klonów sprawdzając nerwowo czy Com nic nie jest. Drugi osłaniał ich, jednakże będąc pod osłoną drzew nie strzelał.
    -Nie wybiegaj na sam środek bo zrobią z ciebie mokrą plamę. Jesteśmy zwiadem a ty z tym swoim świecącym mieczykiem nas zdemaskowałaś. Wycofujemy się. Kirk, zgłoś to porucznikowi.
    Drugi klon uniósł dłoń i zakomunikował porucznikowi o wydarzeniach.
    -Mamy wracać Drass- rzucił Kirk.
    -Biegnij, trzymaj głowę nisko i nie zatrzymuj się- wrzasnął Drass na dziewczynę i znów ją pociągnął, pomagając jej wstać. Kirk wciąż klęczał osłaniając dwójkę.

    Biegli najszybciej jak się dało. Co jakiś czas wybuchały za nimi pociski lub wiązki lasera przelatywały im przy twarzach. Zanim dobiegli do okopu Drass pchnął Com do środka, sam odwrócił się by zobaczyć co dzieje się z jego towarzyszem. W tym momencie oddział wroga przedarł się przez las i zlikwidował sprzymierzonego klona strzałem w głowę. Nim Drass wpadł do okopu, sam otrzymał strzał w klatkę piersiową.
    -Medyk!- zagrzmiał jeden z klonów, lecz nikt się nie pojawił. Dwóch towarzyszy zdjęło mu kask. Mężczyzna krztusił się krwią, ledwo łapał oddech. Jeden klon uciskał jego ranę, miażdżąc pancerz, drugi rozwijał podręczny zestaw opatrunkowy. Nim zdołał cokolwiek zrobić Drass umarł, tonąc w krwi. Medyk zjawił się za późno. Spojrzał jedynie na Com leżącą tuż obok Drass'a.
    -Dostałaś? Potrzebujesz mojej pomocy?
    Com Missum
    Com Missum


    Liczba postów : 29
    Join date : 18/11/2009
    Age : 30
    Skąd : Manaan

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Com Missum
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 1

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Com Missum Nie Gru 20 2009, 21:09

    Spojrzała na bok, w miejsce gdzie leżał martwy żołnierz. Wiedziała, że to jej wina. Wiedziała, że była zbyt głupia by tu przybyć i brać odpowiedzialność, nawet nie chcianą za oddział, który poradził by sobie o wiele lepiej bez niej.
    Nie upilnowała kilku łez, które napłynęły jej na twarz. Nie wiedziała czego bardziej żałuje, swojej głupoty, życia tych ludzi, czy bezsilności jaką teraz odczuwała. Podniosła się nie odzywając. Miała nie odpartą ochotę zakopać się teraz w błocie i nie wychodzić. Podniosła się na kolana przezwyciężając dziecięcą rozpacz, po czym zaprzeczyła ruchem głowy na pytanie Medyka.
    Nic nie wiedziała o walce, wojnie i o tym, czemu oddział się zbudował. Była sama w terenie z ludźmi, którzy z przyzwyczajenia nie podawali żadnych propozycji, a jeszcze dzięki swojej genialności pozwoliła zginąć porucznikowi. Nie chciała się załamywać, nie teraz choć wszystko zdawało się być przeciwko niej, a oddział także uważał ją za zbędny ciężar. Słusznie.
    Lloyd
    Lloyd
    Admin


    Liczba postów : 396
    Join date : 18/04/2009

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Lloyd Mifune
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 2; 250/500

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Lloyd Czw Gru 24 2009, 16:53

    Przez dźwięk kolejnych wybuchów przedarł się przeraźliwy trzask łamiących się drzew. Klony spojrzały po sobie i niemalże wszyscy skierowali swój wzrok na lasek, w którym jeszcze przed chwilą krył się zwiad. Drzewa przewracały się kolejno, a ku oczom wszystkich pokazał się AT-ST, wyposażony w działa i wyrzutnię rakiet.
    -Kurwa!- rzucił ktoś zmieniając tryb swej broni na ciężki ostrzał.
    -Nie damy mu rady. Wszędzie jest miękko, nie zbliżymy się do niego a on wykorzystuje grunt leśny do walki- warknął porucznik.
    -Siedźmy tutaj i czekajmy aż...
    -Aż nas wybiją?
    -Macie rację. Przygotować się do natarcia, jeśli zginiemy to za republikę. Żałuję jednak, że z rąk naszych własnych braci- mruknął porucznik montując granatnik na swój DC.

    -Patrzcie!- Ryknął snajper wskazując łazik.
    Wszyscy w zdumieniu obserwowali, jak jakiś biały blask niszczy jedną z nóg łazika po czym unosi go i zgniata niczym puszkę. Nikt nie mógł w to uwierzyć, jedynie Com poczuła silne dotknięcie w Mocy.
    -Co to do cholery było?!
    Com Missum
    Com Missum


    Liczba postów : 29
    Join date : 18/11/2009
    Age : 30
    Skąd : Manaan

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Com Missum
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 1

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Com Missum Pią Gru 25 2009, 01:00

    Dziewczyna poderwała się, patrząc jak AT-ST traci jedną ze swych nóg.
    - Malii - krzyknęła bardziej do siebie, niż do żołnierzy. - Nasi zaczęli walkę od wewnątrz. Jeśli mądrze im nie pomożemy zginął i oni i my. - Spojrzała na oddział dość uszczuplony dzięki jej głupocie. - Albo wciągniemy ich w bagno, albo stawiajmy już sobie tabliczki - dodała ciszej, patrząc na snajpera.
    Lloyd
    Lloyd
    Admin


    Liczba postów : 396
    Join date : 18/04/2009

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Lloyd Mifune
    Rasa: Czlowiek
    Poziom: 2; 250/500

    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Lloyd Wto Lut 16 2010, 12:46

    Kilku żołnierzu już zaczęło się wyrywać z okopu, lecz porucznik uniósł zgiętą dłoń z zaciśniętą pięścią i ryknął.
    -Nikt się nie rusza! - wszyscy zatrzymali się momentalnie, wypatrując reakcji padawanki. Porucznik zmienił ustawienie żołnierzy, przesunął kilku w okopie, snajpera cofnął, Fafuro siedzący nieco z boku celował swą strzelbą gdzieś w dal. Klon nie miał nad nim władzy, lecz gdy tylko zaznaczył jego pozycję i poprosił go o jej zmianę, ten bez słów wykonał rozkaz. Porucznik mimowolnie uśmiechnął się do siebie w kasku, nikt jednak o tym nie wiedział.
    -Ogień zaporowy. Dajcie generał Malii osłonę, ma tutaj wrócić cało- wrzasnął raz jeszcze, ignorując padawankę całkowicie. W końcu wskazał na snajpera, pokazał mu otwartą dłoń, po czym zgiął trzy palce i machnął nimi w przód. Snajper ustawił broń i zaczął strzelać, sprawiając, że powietrze wypełniło się zapachem ozonu.

    W tym samym czasie Malii biegła przez pola, niemalże nie dotykając ziemi. Nie grzęzła błocie, nie czuła oporu. Wykorzystując Moc odpychała się jedynie od podłoża, a dzięki mieczowi o tak rzadkiej barwie broniła się przez pociskami. W przeciągu niecałej minuty wskoczyła do rowu, cała ubłocona, ze śladami krwi na policzku i opuchniętą wargą. Rozejrzała się dookoła.
    -Nie chcą rozmawiać. Mają dwie baterie moździerzowe, łazik padł, zostało im kilka ścigaczy i dwa ciężkie karabiny. Mają generator energii, mogą tam przesiedzieć jeszcze kupę czasu.
    -Co robimy?- zapytał Fafuro.
    -Wracaj na statek, weź Com. Poinformujcie radę o sytuacji.
    Rodianin nie powiedział nic więcej, pochylony podszedł do Com, wskazał jej statek i typowy, żołnierski gest by rozpocząć ruch. Z nisko schowaną głową biegł w stronę maszyny.

    Nawiązali łączność niemalże od razu. Na ekranie pojawił się mistrz Plo i Windu.
    -O co chodzi?

    Sponsored content


    [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto - Page 2 Empty Re: [Misja Jedi] Żółtodziób i błoto

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią Mar 29 2024, 02:10