Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Komnata Mistrza Firebringera

    Avus
    Avus
    Admin


    Liczba postów : 148
    Join date : 15/04/2009

    Karta Postaci
    Imie i Nazwisko:: Tig Lio'Net
    Rasa: Twilek
    Poziom: 1

    Komnata Mistrza Firebringera Empty Komnata Mistrza Firebringera

    Pisanie by Avus Sob Lis 21 2009, 19:14

    Kailen miała dość wrażeń. Kiedy tylko wrócili do Akademii rzuciła się na łóżko i zasnęła w ubraniu. Obudziła się po paru godzinach i dopiero wtedy pomyślała o jakiejkolwiek formie odświeżenia. Potem poszła coś zjeść.
    W drodze na stołówkę obok pojawił się Quinn.
    - Hej - uśmiechnął się - nie chciałem cię budzić, ale chyba już zrobimy ci jakiś miecz, hm?
    - Yhm - odsapnęła zaspana przecierając piąstką oczy. - Daj mi tylko zjeść owsiankę i zaraz pojawię się w sali.
    - Pozwolisz, że ci potowarzyszę? Chyba też coś zjem - powiedział. Catharianka tylko kiwnęła głową i powlokła się do jadalni. Kiedy zaczęła jeść, głowa o mało nie wpadła jej do talerza.
    - Niewyspana? - zapytał, zajadając chleb Haarshun. - Tworzenie miecza jest męczące. Może prześpisz się jeszcze parę godzin?
    - Nie, nie dam sobie radę - powiedziała dalej wcinając ospale. - Odrobinę niewygodnie mi się spało, ale co tam...
    - Niewygodnie? Ciekawe, czemu.. - Quinn dokończył jedzenie. - No, zobaczymy. Najwyżej, jeśli nie będzie ci szło, wrócimy do tego jutro. Aha, i nie składamy miecza w sali, tylko skoczymy do mnie, wszystkie części trzymam w szafce.
    Spojrzała na Quinna podejrzliwie. - Myślałam, ze mamy jakiś warsztat, w którym zajmiemy się rzeczami tego typu... Już skończyłam możemy się zabierać do roboty. - zostawiła w misce niedojedzoną owsiankę. Miska była w połowie pusta. Quinn, uznawszy że jest w połowie pełna, pogodnie wziął twoją miseczkę do ręki i wstał. Poszli w stronę jego celi, a on przy okazji dojadał owsiankę.
    - Na pewno nie chcesz jeszcze trochę? Udana jak zwykle.
    - Nie dziękuję, nie jestem głodna - odrzekła wlokąc się kilka kroków za nim.
    - Coś nie w porządku? - zapytał zaniepokojony. - Czy jesteś aż tak śpiąca? Myślałem, że będziesz cieszyć się perspektywą własnego miecza świetlnego..
    - Cieszę się naprawdę, ale wczorajsze wydarzenia mocno dały mi w kość - ziewnęła na pokaz.
    - Cóż, mam nadzieję, że się ożywisz.. Chodź, już tylko kawałek. Z resztą, sama wiesz już - zaśmiał się.
    - Tak już się ożywiłam, na samą myśl o mieczu - uśmiechnęła się ironicznie pod noskiem i poczłapała prosto pod pokój Quinna.
    Drzwi otworzyły się i weszliście do środka. Quinn poprosił, żeby usiadła gdzie jej pasuje, na łóżku albo przy stoliku, i podszedł do szafki wiszącej na ścianie. Wyciągnął rękę w jej stronę. W środku coś kliknęło. Kailen usiadła przy stoliku. Zdziwiona spojrzała w miejsce skąd dobiegło kliknięcie.
    Mistrz otworzył szafkę i Mocą przeniósł na raz mnóstwo małych części na stolik tuż przed Kailen. Zamknął szafkę i usiadł naprzeciw.
    - No - powiedział, uśmiechając się. - Nic nam nie przeszkodzi, drzwi są zamknięte, będzie cicho i spokojnie. Zacznij od tej części, ale używając Mocy, pamiętaj - wskazał małą część, która drgnęła lekko.
    - A już się bałam, ze każesz mi znowu przenosić te małe cholerne kulki - Kotka uśmiechnęła się pod nosem i delikatnie uniosła wskazane przez Quinna części. Zaczęła nimi majstrować...
    - Dobrze, przekręć nimi tak jak są, żeby kliknęły. Podobnie z tymi dwoma.. I możesz je umieścić przy tym kawałku obudowy. Chyba że wolisz ten, tu części jest nadmiar, wybierz sobie które ci się podobają..
    Nie odzywała się zbytnio, chociaż słuchała Mistrza.. W pewnym momencie zagryzła dolną wargę, kombinując co zrobić dalej. Po chwili , kiedy znalazła idealną część dodała ją do konstrukcji.
    - Nieźle. Odłóż to na razie i zamknij oczy. Poczuj w Mocy przedmioty, które ja właśnie unoszę.. I spróbuj odebrać je ode mnie, wszystkie trzy na raz.. I połączyć jak tamte.
    Niemal od razu zamknęła oczy i zaczęła podnoszenie części. Po chwili zawahania, dodała jeszcze czwartą. Otworzyła oczy i patrzyła na Quinna z zapytaniem, czy tak też może być.
    - Śmiało - kiwnął głową - tylko nie trać koncentracji, bo upuścisz.. Ostrożnie..
    Jak na zawołanie zdekoncentrowała się i części poszły w dół. Quinn w porę otworzył dłoń i kawałki opadły delikatnie. - Przepraszam, już nic nie mówię - powiedział. - Będę tylko wskazywał, które części powinnaś łączyć ze sobą. W Mocy.
    Kotka uśmiechnęła się tylko promiennie, a po chwili skoncentrowała się z powrotem na powierzonym jej zadaniu. Części pasowały do siebie i zazębiały się ładnie. "Teraz stabilizator", słyszała, jak Quinn szepce przez Moc, wskazując kolejne dwa kawałki. W pewnym momencie poczuła, że opada z sił, choć prawie wszystkie większe części były skończone.
    Nie poddawała się w dalszym ciągu. Skupiła w sobie wszystkie siły i dalej kontynuowała pracę. Chciała skończyć budowę miecza, aby wreszcie mogła się nim pobawić. "Teraz ostrożnie", doszedł ją szept. Czuła Mistrza obok, jego łagodną, pogodną aurę. Gdy składała ostatni kawałek, położył przed nią jeszcze dwa małe przedmioty. "Kryształ skupiający i kryształ podstawowy" szepnął. "Odłóż wszystko na moment, wszystkie części gotowe.."
    Usłużnie odłożyła wszystkie części i spojrzała ciekawsko na Quinna.
    - To od tych części zależy kolor i właściwości miecza, prawda?
    - Tak - potwierdził. - Oba to kryształy adegańskie, mephity. Ten nada barwę ostrzu miecza, a ten kolor. Mam w pudełku jeszcze kilka, ale myślę, że ten ci się spodoba; jeśli nie, możemy go potem wymienić.
    - Więc jaki to kolor będzie miał mój miecz? Poza tym czy barwa ostrza nie zależy od obrania jednej z trzech ścieżek Jedi? Obrońcy, negocjatora i wojownika?
    - Tak, ale to tradycje, których nie trzeba się ściśle trzymać. Poza tym.. jaką ścieżkę ty wybierzesz, Kailen? - zapytał Mistrz, opierając podbródek na splecionych palcach i przyglądając się jej z ciekawością.
    - Sama jeszcze nie wiem - uśmiechnęła się wkładając ostrożnie kryształ do środka rękojeści. - Chyba jak to mówią, wyjdzie w praniu.
    - Pewnie tak - odparł, przyglądając się, jak umieszcza kryształy między częściami. - Teraz musisz się skupić bardziej niż przedtem, i złożyć wszystkie części razem, niemal jednocześnie. Byle spokojnie..
    Catharianka wzięła głęboki wdech i na bezdechu włożyła części do środka.
    - I to już wszytko? - spytała patrząc na mistrza.
    - Tak, to wszystko - odpowiedział uśmiechnięty Quinn. - O ile spodoba ci się jego barwa..
    Kailen włączyła miecz. Ostrze, które wysunęło się na nieco ponad pół metra, zajaśniało ciemnym fioletem (dużo ciemniejszym, niż kolor miecza Mistrza Windu, na przykład).
    - Jest śliczny - zapiszczała jak małe dziecko wymachując mieczem na wszystkie strony.
    Mistrz milczał, obserwując ją z radością w jasnych oczach. - No, to jutro widzę cię na sali szermierskiej - powiedział po chwili. - [i[Z taką rękojeścią można się nieźle bawić.. Chciałbym już zobaczyć twoje Ataru.[/i]
    Kailen uśmiechnęła się nieśmiało i schowała ostrze.
    - Jeszcze raz bardzo dziękuję! - powiedziała , podchodząc aby przytulić mistrza. chwilę później wybiegła z pokoju Quinna kierując się w stronę sali treningowej...
    Firebringer patrzał za nią, jak oddalała się korytarzem, założywszy ręce. Gdy zniknęła za zakrętem, wrócił do komnaty, by uciąć sobie drzemkę.

      Obecny czas to Pią Kwi 26 2024, 19:57