- Magazyny - mówił Cass - które nas interesują, składa się z trzech identycznych budynków, połączonych ze sobą i oddzielonych zaspawanymi przejściami od pozostałych. Cały kompleks składa się z parudziesięciu budynków, w których trzyma się głównie legalny towar. Wszystkie mają wspólne korytarze, ale prywatne mają zablokowane dojścia z innych.[/i]
- W miejscu, które odwiedzimy - kontynuował - znajdują się ponoć trzy setki droidów. Podejrzewam, że jakieś dwadzieścia-trzydzieści jest aktywnych, ale niekoniecznie. Pracownicy mogą nie wiedzieć, że są nielegalne, choć to mało prawdopodobne. Mogą mieć broń, będą pewnie strażnicy. Droidy mają zostać zniszczone, same budynki w miarę możliwości nienaruszone.
- Wasze miecze są wzmocnionymi mieczami treningowymi, jak już mówiłem. Mogą zadawać dotkliwe rany, ale nie odetniecie nikomu ręki, chyba że wycelujecie kilka razy w tę samą ranę. Będą odbijać lasery zwykłych blasterów. W razie utraty broni.. nie macie broni, chyba że zabierzecie coś przeciwnikowi.
- No właśnie, kwestie bezpieczeństwa, jakby doszło do walki. Macie się skupić na obronie, atakujcie ostrożnie. Nie brońcie mnie ani Nesser, poradzimy sobie. Jakbyśmy sobie nie radzili, wzywacie pomoc i uciekacie bez nas do Akademii. Jeśli jedno z was straci miecz, drugie ma je osłaniać, wycofacie się razem. Jakbyście sobie nie radzili, wycofać się. Gdyby któreś zostało ranne, reszta broni go i odprowadza do transportera albo czekacie na Nesser. Jest dobrym uzdrowicielem. W ogóle trzymajcie się nas dwojga i wykonujcie nasze polecenia.
- I parę uwag, jeśli chodzi o samą walkę: rozbrojonych przeciwników nie dobijamy, ale uważamy na nich. Jeśli odetniecie komuś rękę, zniszczcie broń, którą trzymał. Jeśli wyciągnie inną broń drugą ręką, rozbrójcie go znowu lub odetnijcie i tę drugą rękę. Nie dobijajcie rannych. Nie miejcie zbyt wiele zaufania do kogoś, kto mierzy do was z blastera. Pytania?
- Skończyłeś już? - rozległ się głos Nesser, pilotującej transporter. - Niedługo lądujemy. Jak macie pytania, pytajcie teraz..